Tydzień wcześniej :
Od paru godzin siedzę z Leonem w szpitalu z moją małą siostrą powinniśmy świętować naszą kolejną rocznice chodzenia a tak to nic muszę siedzieć w szpitalu wiem że jest chora i muszę ale to już dla mnie staje się nie do a mniejsza z tym
- ja pójdę po wodę coś ci przynieść ?
- yyy możesz mi przynieść to samo
- okej
Poszedł
- Karola to my będziemy musieli zaraz iść przyjdziemy jutro dobrze ?
- dobrze Violu ale na pewno ?
- na pewno
Pocałowałam ją w czoło po czym wyszłam
- możemy już iść i tak odwiedziny się zaraz kończą
- mam dla ciebie niespodziankę
- na prawdę ?
- tak chodźmy
Ja
i Leon szliśmy dziwną, odludną drogą. Parę chwil nie miałam pojęcia
gdzie mnie zaprowadzi, ale... To miejsce na samym początku wydawało się
straszne. Jakbym była na cmentarzysku, albo w domu strachów. Powoli
tajemnicze miejsca nabierały jedwabnych kolorów. Były wszędzie kolorowe
kwiaty, słońce coraz bardziej odbijało się od moich oczu. w pewnej
chwili Leon zawiązał mi na oczach czerwoną bandamkę.
-Leon, co ty...
L-Ciiii...-Przerwał-Mówiłem, to
niespodzianka. Leon
delikatnie złapał mnie za talię i powoli prowadził. Parę chwil to
potrwało i zdjął bandamkę. Byliśmy w...Tak cudownym
miejscu że nie dam rady go opisać! Wszędzie kwiaty, drzewa wiśniowe,
trawa odbijała się od blasku słońca, wystawiony różany koc z różnymi
przysmakami...Cudownie.
-Kocham Cię-
Wyszeptał mi
do ucha
-Chciałbym ci dać wszystko, najbardziej taki piękne miejsca jak
te, ale nie wiem czy dam radę-Powiedział poważnie.
-Leon, dasz czy nie dasz ja i tak będę cię baz granicznie
kochała
-Powiedziałam prawie szeptając i pocałowałam go z wzajemnością.
_________________________
Oto taki 1 odcinek podoba się ?
1 kom next
Klaus//<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz